Mężczyzna
nie grabieżca zdobywca konkwistador
nie siadam przy obcych ogniskach
aby słuchać opowieści giermków
o ich wygranych bitwach
o gwałtach i morderstwach na niewinnych
Rozpalam własne
gdzieś na pustkowiach z daleka od gwaru
gdzie tylko gwiazdy i wiatr
są moimi świadkami i towarzyszami
Nie szukam już niczego
nie szukam sławy czy zwycięstwa
nie szukam okaleczonej kobiety
żeby ograbić ją z resztek mocy i pieniędzy
ona nie ma niczego czego bym nie posiadał
Buduję swoją łódkę
i jak ciekawy dzieciak daję się nieść morzu i wiatrom
wiedząc że jestem tym morzem i tym wiatrem
wiedząc że na każdym nowym lądzie znajdę tylko to
co już we mnie jest
dlatego wszystko napotkane już jest święte i właściwe
Z ciekawością i światłem w oczach
zlewam się w jedno z nowym
i czasem zostaję obdarowany czymś
co mogę zabrać w rękach
Potem po prostu dzielę się tymi skarbami
dla innych będąc czymś nowym
i czymś co przeszło jak wiatr przez ich ścieżkę życia
Mężczyzna który dotknął już Matki w sobie
A man
not a raider conqueror conquistador
I do not sit by strangers’ fires
to listen to squires’ stories
about their won battles
of rapes and murder of the innocent
I light my own
somewhere in the wilderness away from the buzz
where only stars and the wind
are my witness my companion
I do not look for anything anymore
I do not look for glory or victory
I do not look for a crippled woman
to rob of remaining power and money
she has nothing I do not have
I build my small boat
and like a curious child I let the sea and the wind carry me
knowing that I am this sea and this wind
knowing that on every new land I will only find
what I carry inside
that is why everything encountered is sacred and right already
With wonder and light in my eyes
I merge into one with the new
and sometimes I am given something
that I can carry in my hands
Then I share those treasures just like that
becoming something new for somebody else
something that blew like wind through their path of life
A man that already touched
the Mother in him
Well done 🙂
LikeLike